poniedziałek, 9 lutego 2015

Voxxed Days Vienna 15

Ledwo zakończył się ChamberConf, a tu już czas na Voxxed Days Vienna 15. Była to moja pierwsza zagraniczna konferencja, nie licząc Code Retreatów. Wejściówkę wygrałem w losowaniu, więc czemu by nie pojechać? W końcu z Wrocławia do Wiednia jedzie się tak długo, jak jeszcze całkiem niedawno jechało się do Warszawy.

Konferencję otworzył Greg Young z tematem Polyglot Data. Była to powtórka z Wrocławia, między innymi opowieść o programiście, co zbamałucił system obstawiania wyścigów konnych i jak można było się przed tym zabezpieczyć.

Następnie byłem na prezentacji Norberto Leite - ewangelisty z MongoDB - pt. Operational Database with Elephant Memory. Początkowo było dużo marketingowego gadania, jak to CTO, CIO, CSO i inni C* widzą bazy danych. Było bardzo dużo odniesień do wcześniejszego wystąpienia Greg'a, który trochę jechał po Mongo DB. Według Norberto, ssie ta baza danych, którą akurat używamy.

Dalej były podstawy Hadoopa (HDFS, YARN, MapReduce) oraz o Pig, Hive, Sparku, jakie są drivery do Mongo, z czym można się integrować... Miało być demo, ale nic konkretnego w końcu nie było. Merytorycznie bardzo słabo.

Później byłem chwilę na wystąpieniu Michaela Nitschingera, ale przeniosłem się na Monadic Java prowadzone przez Mario Fusco. I na początek zobaczyłem te wzory



Tak naprawdę, to monady ukrywają if'a w metodzie, dzięki czemu możemy ładniej, funkcyjnie zapisywać nasz kod. Był pokazany przykład, jak można zrobić dzięki monadom walidację obiektów, a za zadanie domowe, Mario zadał, aby napisać system transakcyjny, z wykorzystaniem monad rzecz jasna.

Prelegent jest współorganizatorem Voxxed Days Ticino. Zastanawialiśmy się w przerwie gdzie to jest (Google Maps lokalizowało Ticino w Szwajcarii i we Włoszech), ale w końcu okazało się, że chodzi o włoski region w Szwajcarii. 

Później był obiad i tu spore zaskoczenie. Część jedzenia przyjechała z Polski.



W końcu Grzesiek Duda był organizatorem tej konferencji i pewnie wychodziło taniej w ten sposób. Część napoi też przebyła sporą drogę.

Kolejny slot był słaby, odwiedziłem wszystkie sale, ale nic ciekawego nie znalazłem.

Później była druga prezentacja Grega Younga, który w zastępstwie kontynuował poranny wykład. Było m.in. o tym aby nie ufać benchmarkom, że często dane z nich przekraczają fizyczne możliwości urządzeń.

Kolejna prezentacja była Sergeya Kuksenko, który to na co dzień pracuje w Oracle i zajmuje się performance'm Javy. Mimo developerskiego charakteru jego pracy, musiał oczywiście pojawić się disclaimer na początku. 

Wykład było mało praktyczny, ale bardzo ciekawy. Było o wydajności Javy, ale na poziomie procesora. Sporo rzeczy przypomniało mi się z architektury komputerów ze studiów. Kod z przykładów jest dostępny tutaj: kuksenko/quantum, a slajdy poniżej.

Ostatni wykład był Christophera Bateya o microservisach. Prelegent przedstawiał, jak to on w projekcie zbudował system, będąc świadomym problemów wynikających z rozproszenia aplikacji. Jednak wszelakie przypadki, że część systemu nie działa, albo są lagi na sieci miał przetestowane.

I tak do symulowania problemów z siecią korzystali z saboteur, a do mockowania web serwisów WireMock. Spore streszczenie prezentacji Christophera można znaleźć na jego blogu: Building fault tolerant services: Do you handle timeouts correctly?

Sama prezentacja nie była jakaś fajna, czegoś w niej brakowało...

Na koniec było jeszcze piwo sponsorowane prze TypeSafe. Niestety nie mogłem zostać za długo, ale z tego co wiem, to impreza trwała długo.

Co do samej imprezy, to miała  ona na celu rozruszanie lokalnej społeczności. Merytorycznie daleko jej było do tych najlepszych konferencji - była to typowa lokalna inicjatywa, która jak na pierwszy raz wyszła całkiem spoko.

poniedziałek, 2 lutego 2015

ChamberConf wrażenia jako organizator, prelegent i uczestnik w jednym

W końcu się zebrałem, aby napisać relację z ChamberConf. Była to pierwsza konferencja organizowana przez Wrocławski JUG. Sam również po raz pierwszy miałem okazję uczestniczyć w organizacji takiego wydarzenia. Ostatnie 2 tygodnie przed wydarzeniem do łatwych nie należały...

Z założenia konferencja miała być bez sponsorów, czyli bez wszelakich konkursów, stoisk, prezentów itp. Początkowo konferencja była planowana na 65 osób, ale ostatecznie wyszło 80. Miejsce było niezwykłe, bo to były psychiatryk (gdzieś niedaleko jest jeszcze działający oddział), a jednocześnie bardzo ładny zamek, z dala od wielkich miast i cywilizacji. Konferencja trwała dwa dni, ale sporo osób przyjechało już w piątek wieczorem, więc nieoficjalnie zaczęło się trochę wcześniej.

Na pierwszej prezentacji w sobotę Tomka Borka i Jacka Jagieły pt. To nie zawsze wina aplikacji, robiłem za pilot do przełączania slajdów, ponieważ żaden wskaźnik nie chciał akurat współpracować z Ubuntu. Slajdy można sobie przejrzeć na prezi.com, jak i na slideshare. Z prezentacji wynikało, że należy pamiętać o monitoringu aplikacji i infrastruktury, bo często problemy z wydajnością nie leżą w naszym kodzie. Fajne było zadawanie pytań na koniec przez prelegentów do publiczności, czyli w odwrotnym kierunku niż zwykle.

Następnie Adam Warski opowiadał o Reactive Manifesto z użyciem Akki. Było trochę wstępu teoretycznego i sporo kodowania na żywo. Występ się trochę przedłużył, ale zależało nam na tym, aby konferencja nie miała sztywnych ram.

Następnie Konrad Malawski opowiadał o algorytmach głosowania w sieci. Było m.in. o Paxosie (którego prawie nikt nie rozumie), jak i jego uproszczonych wersjach. Początkowo bałem się, że to będzie prezentacja czysto akademicka, ale koniec końców okazało się, że bodajże raft consesus jest gdzieś tam w Akkce zaimplementowany.

Następnie był obiad i ostania prezentacja pierwszego dnia, Michała Bartyzela pt. Z czym mierzą się zespoły? Michał opowiadał sporo swoich doświadczeń i trudności jakie spotykamy w naszej pracy, oraz jak zmieniał się jego światopogląd na przestrzeni lat.

Następnie było unconference, czyli coś co nie wiedzieliśmy czy się uda czy nie. Ale wychodzi na to że się udało. Było sporo pytań do Konrada, rozmów o pracy zdalnej, CQRSie i inne, a to wszystko w luźnej atmosferze. Później całość się przeniosła na kolację i dalsze rozmowy z ludźmi zwłaszcza nowopoznanymi.

Drugi dzień rozpocząłem od zapowiadanego morsowania. Niestety nikt chętny się nie zgłosił, chociaż o 2:00 w nocy ktoś się podobno deklarował. Może za mało przypominałem uczestnikom o tym temacie...


Drugiego dnia udałem się na Archi-Katę do Tomka Borko. Warsztat był na kartkach bez użycia komputerów, ale zmuszał do sporego myślenia, a później dyskusji i oceniania prac innych. Bardzo fajny warsztat.

Równolegle do warsztatów była ścieżka z prezentacjami. Tam frekwencja była mniejsza, ale podobno bardzo sprzyjało to żywej dyskusji.

Po przerwie obiadowej sam prowadziłem warsztaty. Jak się okazało, był to jedyny temat związany z Java, gdyż inne były o Scali, architekturze lub miękkie. Chyba trzeba będzie zmienić Java User Group na JVM User Group. Warsztat był rozszerzoną powtórką z Warsjawy. Sam na początku warsztatu się czegoś nowego nauczyłem, a mianowicie poznałem: Presentation Assistant, dzięki któremu można było wyświetlać wciskane skróty na ekranie. Kiedyś jak szukałem takiego narzędzie pod windę, to każde okazywało się jakieś kiepskie. A wspomniany plugin pokazywał skróty w wersji na Winde i Mac'a.

Implementowaliśmy ten sam problem co na Warsjawie, czyli StringCalculator. I jak doszliśmy do wydarzeń regularnych, to znów zaczeły się schody. Okazje się, że jak "ma się jakiś problem, który rozwiązujemy za pomocą regexpa, to de facto rozwiązujemy dwa problemy". Jakoś w końcu udało się wybrnąć z tego, ale nie było łatwo. Sam kilka dni przed konferencją zaimplementowałem problem, rozwiązanie (pewnie nieidealne) dostępne na githubie: mstachniuk/StringCalculatorKata. A slajdy poniżej:



Szkoda tylko, że nie wszyscy uczestnicy dotrwali do końca, ale wiadomo - niedziela i trzeba było wrócić z tego końca świata do domu. Mój warsztat trochę się przedłużył, ale to ze względu na masę pytań. Na koniec było czuć zmęczenie, ale i zadowolenie.

Podsumowując konferencję wypadła bardzo dobrze. Pierwszy dzień był mocny i miał służyć owocnym rozmowom podczas unconference. Ten cel został osiągnięty. Drugi dzień wypadł już trochę słabiej, więc pewnie można coś w nim poprawić. Można to ewentualnie tłumaczyć znakomitym pierwszym dniem. Mam nadzieję do zobaczenia za rok!

środa, 14 stycznia 2015

Duplikowanie bloku kodu w IntelliJ Idea

Dzisiaj mam do zaprezentowania mały lifehack w IntelliJ Idea. Wyszło to podczas przygotowywania (a raczej odświeżania) mojego warsztatu na konferencję ChamberConf'15, której też jestem współorganizatorem (wraz z ekipą z Wrocławskiego JUGa).

Otóż gdy się przesiadałem (dawno dawno temu) z Eclipse'a do Idei, to z początku denerwował mnie sposób duplikowania linii w kodzie. Ale nie o sam skrót klawiaturowy mi chodzi (Ctrl + D który to w starym środowisku usuwał linię), a o sposób duplikowania zaznaczonego kodu. A działa to tak:


Wiem, że mógłbym szybciej zaznaczyć dany fragment za pomocą Ctrl + W, ale wówczas efekt końcowy jest mniej zauważalny.

Generalnie powielany fragment kodu jest wstawiany zaraz za zaznaczeniem. Kiedyś bardzo mnie to denerwowało ale z czasem się przyzwyczaiłem i jakoś z tym żyłem. Ale dzisiaj rano znów zaczęło mnie to irytować... Zacząłem przeglądać YouTrack dla Idei i pogrzebałem trochę w ustawieniach.


Jak patrzymy na mapowanie klawiszy to mamy "Duplicate Line or Block" jak i "Duplicate Lines". Pod pierwszą pozycję jest podpięty skrót Ctrl + D. Gdy go stamtąd usuniemy i użyjemy w drugiej opcji, to otrzymamy ostrzeżenie o konflikcie:



Klikamy na "Leave" i uzyskujemy poniższy efekt działania Ctrl + D:


Jak widać, ten sam (tak samo zaznaczony) fragment kodu, po wciśnięciu magicznej kombinacji, wstawia się w nowej linii!

Mam nadzieję, że ten prosty wpis się spodobał. Jak chcesz poznać więcej trików, to zapraszam na wspomnianą już konferencję: ChambeConf'15, lub odezwij się bezpośrednio do mnie.

wtorek, 9 grudnia 2014

Moje wystąpienie na dbConf

Jakiś czas temu wspominałem o konferencji dla bazodanowców dbConf.pl

Dziś czas w końcu na relacje z niej, gdyż właśnie się pojawiło moje wystąpienie.


Już nie pierwszy raz mam okazję obejrzenia samego siebie w roli prelegenta, ale to pierwsze, publicznie dostępne nagranie. Poprzednie mało kiepski głos. Na początku jestem mocno spięty, gdyż trochę za późno wyjechałem z Wrocławia i musiałem nieźle palić gumę aby zdążyć na czas. Przyjechałem co prawda na miejsce pół godziny przed konferencją, ale byłem trochę zmęczony i lekko zestresowany – do poprawy następnym razem. Można się jeszcze pewnie przyczepić do wielu mankamentów, ale trzeba się nie poddawać i działać dalej. Chyba że myślicie inaczej to czekam na głosy krytyczne.

Moje wystąpienie było jako pierwsze, więc później mogłem już tylko sobie na spokojnie słuchać innych prelekcji i odpoczywać.

Co do samej konferencji, to bardzo mi się podoba jej formuła. Jest ona weekendowa, w górach, więc w razie zmęczenia można sobie trochę powędrować, co uczyniłem drugiego dnia konferencji. Opuściłem wprawdzie przez to wykłady, ale nie ukrywam, że to miałem w planach:-) Nadrobię sobie niedługo, oglądając pominięte, ciekawsze wystąpienia. Spis opublikowanych już prelekcji można już znaleźć na stronie konferencji, lub na kanale na Vimeo.

DbConf jest wyjazdem beż żon, dzieci, kochanek i wszyscy uczestnicy śpią w jednym ogromnym hotelu. Bardzo dobrze to wpływa na integrację, gdyż osoby nie rozchodzą się wieczorami, a wspólnie spędzają czas wolny. Pierwszego dnia zaplanowano spontanicznie konkurs gry w open hexagon. Jest to chyba gra dla psychopatów, wystarczy obejrzeć poniższą zajawkę:


My graliśmy na jakimś wyższym poziomie, gdzie średni czas rozgrywki wynosił 3 sekundy. Ponadto muzyczka była jeszcze bardziej męcząca niż na filmiku powyżej, więc szybko odpadłem. Nie polecam nikomu tej gry.

W drugi dzień, jak już wspomniałem, odpuściłem sobie wykłady na rzecz chodzenia po górach. Wróciłem jednak na wieczorny grill, który odbył się na zewnątrz. Dzień wcześniej jakaś inna równoległa konferencja też miała mieć podobną imprezę, ale przenieśli się gdzieś do środka. My byliśmy twardzi i siedzieliśmy na zewnątrz przy ognisku. Dobrze że zdążyłem zakupić sobie czapkę tuż przez przyjazdem.

W niedzielę był jeszcze warsztat, ale z tego co widziałem nie było już na nim wielu uczestników. Pewnie albo niektórzy za bardzo zabalowali przy ognisku lub już się rozjeżdżali do domów.

Podsumowując, była to pierwsza edycja tejże konferencji. Liczebnie było skromnie (bo tylko 50 osób), ale jest szansa że się to rozrośnie. Podobnie ponoć zaczynał PhpCon - inna konferencja również organizowana przez Polską Grupę Użytkowników Linuxa. Szkoda tylko, że termin się pokrył z czeskim GeeConem, więc ciężko by było być w dwóch miejscach na raz.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Warsjawa 2014 podsumowanie nr 2 i dawanie feeedback’u

W moim przedostatnim wpisie: Warsjawa 2014, czyli ja jako prowadzący 2 warsztaty umieściłem materiały z których korzystałem podczas tych warsztatów i opisałem swoje pierwsze wrażenia. Teraz czas na kolejną ostatnią część podsumowania, ponieważ już jakiś czas temu spłynęły do mnie wyniki ankiety przeprowadzonej przez organizatorów. A jest się czym pochwalić :-D Poniżej zamieszczam fragmenty korespondencji, którą otrzymałem od organizatorów.

Odnośnie Upiększ swoje testy. Testowanie jednostkowe dla średnio zaawansowanych


Your workshop was among best workshops of Warsjawa 2014! 
Here comes the results: 
number of feedbacks: 8 
average grade (1 to 5, higher is better): 4.63 
feedback comments: 
- A lot of knowledge presented, but a bit too fast. 
- Bardzo fajne i przydatne warsztaty - fajnie zorganizowane 
- Z warsztatów jestem bardzo zadowolony. Poznałem nowe, lepsze metody testowania, których mam nadzieje użyć w codziennej pracy. Projekt na githubie znacznie ułatwił cala sprawę. Dziękuje :) 
- Workshop was as described. From a begginer point of view approach : from simplest libraries to most helpful was realy good.


Co to dla mnie oznacza? Że dostałem 5 głosów z oceną 5 i 3 z oceną 4, lub jakiś inny wariant dający sumę 37. Przy ośmiu głosach daje to właśnie oceną 4.63 (a dokładniej 4.625). Bardzo się cieszę tak wysoką oceną, która w tym momencie trochę rekompensuje ogrom trudu włożonego w przygotowanie tegoż warsztatu.

Odnośnie Poznaj lepiej swoje środowisko programistyczne i zwiększ swoją produktywność z IntelliJ Idea

Here comes the results: 
number of feedbacks: 6 
average grade (1 to 5, higher is better): 4.5 
feedback comments: 
- Prawdziwe warsztaty, bardzo ciekawie poprowadzone na konkretnym przykładzie. Nie mam do nich żadnych uwag. 
- Miałem iść na C/C++ in Android Apps. Jednak mnogość instalowania narzędzi zniechęciła mnie (była sobota 16:00)... dosłownie na 1 minutę przed startem warsztatu przyszedłem tutaj. I nie żałuje. Skrótów wszystkich nie zapamiętałem, ale wiem dokładnie co można za ich pomocą osiągnąć. Formuła warsztatu wymagała ciągłego zaangażowania oraz umożliwiała świetną zabawę w poprawienie kodu kogoś innego :) Prelegent bardzo pozytywnie nastawiony do życia i moim zdaniem niezły kozak jeżeli chodzi o Intelli :) 
- Very good workshop, I learned a lot about the Intellij Idea.

Tutaj ocena nie jest już tak wysoka, ale i tak jest dobrze. Zwłaszcza że warsztat był w sobotę pod koniec dnia i większość już pewnie myślała o wieczornym piwie. Bardzo mnie tutaj ucieszyła druga opisowa opinia jednego z uczestników. Dzięki - kimkolwiek jesteś.

Podczas analizowania feedbacku od uczestników moich warsztatów naszły mnie jednak smutne przemyślenia. Ludzie bardzo niechętnie dają opinię zwrotną drugiej osobie! Trzeba się o nią wręcz dopraszać i ciągnąć za język. Szkoda, że system głosowania na Warsjawie nie zadziałał, bo on mógłby dać trochę szerszy obraz oceny warsztatu. A tak, to ankietę pokonferencyjną – jak widać powyżej – mało komu chce się wypełnić. Nie wiem czy to wynika z naszej introwertycznej natury, nieśmiałości, poprawności politycznej, czy z problemu z wyrażaniem swoich odczuć? Przecież na co dzień przekzujemy dalej swoje opinie na temat kodu naszych współtowarzyszy projektu. Przecież robicie Code Review? A może nie?

W każdym bądź razie prelegenci, czy też prowadzący warsztaty – zwłaszcza Ci poczatkujący – oczekują jakiejś zwrotnej opinii na temat swojej pracy! Wierzę w możliwość ciągłego udoskonalenia się i poprawiania swoich zdolności, aby kolejnym razem wypaść lepiej.

W jaki sposób wiec najlepiej zbierać konstruktywne opinie o sobie i swojej pracy? Jak masz jakieś pomysły to koniecznie pisz w komentarzach!

Chcę jeszcze dokonać publicznej konstruktywnej samooceny (aby dać przykład, jakie potknięcia warto wytykać) i napisać, co poszło mi nie tak na moich warsztatach, aby następnym razem nie popełnić tego samego błędu. Na pierwszym warsztacie zapomniałem puścić powitalny filmiki od organizatorów. Niestety, ale tuż przed samymi warsztatami musiałem trochę pozmieniać bazę w git’cie (mam na myśli rebase, ale nie mam pojęcia jak to można na polski przetłumaczyć), aby historia na publicznym repo nie wyglądała później tak:

Z tego względu gdzieś mi umknęła wiadomość od organizatorów, prosząca o puszczenie filmików. Sory!

Co do drugiego warsztatu, to trochę mniej się do niego przygotowałem (w sensie slajdów), ale na szczęście nie to było najważniejsze, co widać po ocenie. Ważne, że uczestnicy się świetnie bawili i wynieśli sporą wiedzę z warsztatu.

Błędem był jednak brak porządnej aplikacji na telefon / tablet, pokazującej odliczany czas i dającej sygnał dźwiękowy co określony interwał. W tym warsztacie było bardzo ważne, aby co 5 minut robić zmianę, ale mój budzik nie zawsze dzwonił, przez co niektórzy siedzieli dłużej przy klawiaturze. Jak ktoś ma godną polecenia aplikację, do tego na Androida, to czekam na info!

Również brak przerwy mniej więcej w połowie warsztatu był kiepskim pomysłem, gdyż to chyba szybko wymęczyło ludzi. W okolicach drugiej godziny, widziałem zmęczenie na twarzach uczestników. A przerwa tuż przed końcem warsztatów nie była wystarczająco odświeżająca.

Mogłem również się trochę lepiej przygotować z implementowanego problemu, aby w razie dojścia do ślepego zaułku (do którego doszliśmy), aby szybko z niego wyskoczyć na właściwe tory. Do poprawienia następnym razem.


Przy okazji konfitury, firma Spartez zorganizowała jeszcze konkurs dla uczestników. Zadania można było rozwiązać wcześniej online, aby nie tracić czasu na samej konferencji. Jak zobaczyłem pytania (a było ich 6), od razu wiedziałem kto wygra – i nie pomyliłem się. Mimo wszystko zostałem wyróżniony i dostałem gadżety firmowe. Niestety ucho od kubka się potłukło w transporcie, ale jakoś mi specjalnie na nim nie zależało. Liczy się satysfakcja, z rozwiązanych zadań.

Podsumowując, obydwie wysokie oceny z warsztatów motywują mnie do dalszego działania w sferze dzielenia się moją wiedzą z innymi. Jeśli więc chciałbyś, abym poprowadził któryś w/w warsztatów u Ciebie w mieście / w firmie, daj znać na priv – e-mail do mnie znajdziesz na tej stronie.

A jeśli nie miałeś/-aś okazji uczestniczenia w moich warsztatach podczas Warsjawy, to być może, niedługo będzie taka możliwość w okolicach Wrocławia. Po więcej szczegółów zapraszam na stronę: chamberconf.pl

piątek, 7 listopada 2014

JDK 7 i 8 64 bit + Windows 7 - problemy z połączeniem internetowym

Co jakiś czas powraca do mnie problem na mojej maszynie związany chyba z kiepską implementacją IPv6 w 64 bitowym JVM lub Windowsie. Nie wiem dokładnie gdzie leży problem, ale już drugi raz spędziłem sporo czasu, aby znaleźć rozwiązanie, wiec czas na notatkę na blogu. Kłopot się objawia tym że maven / gradle / inny DSL do ściągania połowy Internetu, ma problemy ze dociągnięciem zależności i trzeba go ubić.

Aby rozwiązać ten problem warto dodać / uaktualnić zmienną środowiskową JAVA_OPTS tak, aby znalazła się w niej poniższa flaga:

-Djava.net.preferIPv4Stack=true

W przypadku gradle’a warto to jeszcze wrzucić do pliku gradle.properties w naszym projekcie, np.:

org.gradle.jvmargs=-Xmx1024m -XX:+HeapDumpOnOutOfMemoryError -Dfile.encoding=UTF-8 -Djava.net.preferIPv4Stack=true

Teraz już powinno być lepiej, chyba ze akurat trafimy na jakąś przerwę w działaniu ogólnodostępnych repozytoriów, z których aktualnie korzystamy.

Więcej informacji:
Why do I need java.net.preferIPv4Stack=true only on some windows 7 systems?

Networking IPv6 User Guide for JDK/JRE 5.0

czwartek, 6 listopada 2014

Recenzja książki "Czy jesteś wystarczająco bystry, żeby pracować w Google?"

Nie mam w zwyczaju recenzowania na blogu przeczytanych książek (wyjątkiem była dotychczas książka Tomka Kacznowskiego: Practical Unit Testing), ale po przeczytaniu „Czy jesteś wystarczająco bystry, żeby pracować w Google?” Pana Poundstone Williama, postanowiłem to zmienić (aby pojawiały się na moim blogu nie tylko posty relacjonujące różne konferencje, ale i recenzje i tematy techniczne [o te najciężej ze względu na konieczny duży nakład na przygotowanie czegoś fajnego]).

Na książkę wpadłem przypadkiem, będąc kiedyś w księgarni i standardowo przeglądając co jest na półce pod szyldem „informatyka”. Książka jest wydana przez Wydawnictwo SQN, (na stronie Heliona niby też jest, ale wiecznie „czasowo niedostępna”), więc pewnie niewielu z Was na nią trafiło. Sam pewnie bym ją szybciej kupił i przeczytał, gdyby wieść o niej przyszła do mnie wraz newsletter’em wspomnianej księgarni.

Książka od samego początku opisuje z jakimi przywilejami wiąże się, wymarzona przez wielu, praca w Google. Szybko jednak przechodzi do tego, jak bardzo ciężko się tam dostać. W końcu jednej osobie na 130 kandydatów się to udaje. A dlaczego? Głównie ze względu na pytania otwarte, w których trzeba się wykazać swoimi umiejętnościami. Nie ma jednego zbioru pytań (i poprawnych odpowiedzi), z których korzystają podczas rekrutacji w Google. Pytania są tak ciężkie, że albo się już wcześniej zna pytanie wraz z poprawną odpowiedzią, albo się na nie raczej nie odpowie. Co gorsza, pytania często nie mają jednej poprawnej odpowiedzi.

W książce jest również uzasadniona bezsensowność i bezcelowość prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych.

Podczas rozmowy o pracę można stwierdzić, czy dana osoba potrafi miło prowadzić rozmowę, można zadać szereg pytań technicznych, by wykluczyć kandydatów, którzy nie mają zielonego pojęcia, o czym mówią, lecz po za tym można by równie dobrze rzucać kośćmi.
- twórca BitTorrenta, Bram Cohen

Niby coś tam można sprawdzić podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ale to nie gwarantuje sukcesu, że kandydat sprawdzi się w danym projekcie lub firmie. Poza tym jest ciężko zweryfikować, czy odrzuceni kandydaci by się sprawdzili. Można jedynie zwiększać prawdopodobieństwo, że dany człowiek się nada.

Dalej książka opisuje szczegóły odrzucania aplikacji kandydatów przez Google. Proces ten jest bardzo skomplikowany i decyzja zależy od wielu osób. Taki skomplikowany proces musi sporo kosztować firmę, ale dzięki temu jest ona pewniejsza, że ma u siebie tych najlepszych.

Książka jest przepełniona zabawnymi historyjkami i anegdotami, które w dużej mierze uszczypliwie wyśmiewają podejście do problemów firmy Microsoft. Tzn. książka porównuje, jak pewne zadania rozwiązał by ktoś z Google, a jak ktoś z firmy produkującej Windowsy (lub cokolwiek innego). Ma to jednak na celu pokazanie innego sposobu myślenia.

Powyższa książka nie mogłaby się oczywiście obejść bez zagadek. Są w niej opisane pytania logiczne, pytania wymagające przebłysku geniuszu, myślenia niestandardowego (lateralnego), myślenia rozbieżnego, pytania Fermiego i pytania oparte o algorytmy. Na początku każdego rozdziału, jak i często w środku, dostajemy porcję pytań, aby można było wytężyć swoje szare komórki i zatrzymać degradację neuronów. Oczywiście książka oferuje na koniec odpowiedzi do wszystkich zagadek, jak i praktyczne wskazówki, w jaki sposób próbować odpowiadać na te pytania.

Podsumowując, polecam tę książkę każdej osobie technicznej, która chce zrobić coś więcej ze sobą niż tylko odbębnić 8 godzin w pracy. Książka nadaje się również dla osób, które nie koniecznie pracują w IT, a ich praca (aktualna lub przyszła) wymaga kreatywności i niestandardowego myślenia. Oczywiście jest to pozycja obowiązkowa dla tych, co wybierają się do Google.

Btw. Za tydzień 15-stego listopada jest Global Day of Code Retreat i obywa się on również we Wrocławiu. Zostało jeszcze kilka wolnych miejsc, więc czas najwyższy się zarejestrować: http://coderetreat-2014-wroclaw.eventbrite.com.